Pawła Golca z zespołu Golec uOrkiestra i jego żonę Kasię spotkaliśmy w jednym z warszawskich sklepów z eleganckim wyposażeniem wnętrz. Podpatrzyliśmy ich, gdy oglądali lampy, przeglądali katalogi z wzorami materiałów. Tylko po co? - zastanawialiśmy się. Przecież mają piękny dom, ale setki kilometrów stąd, w pięknych polskich górach. Dlaczego więc szukają lamp w Warszawie? Wszystko szybko się wyjaśniło. Okazało się, że Paweł z rodziną przeniósł się do stolicy.
- Dopieszczamy 90-metrowe mieszkanie na Kabatach. Kupiliśmy je jakiś czas temu, ale traktowaliśmy je jako inwestycję. Teraz żona chce wrócić do zawodu, do teatru... A córkę Majkę (6 l.) już zapisaliśmy do tutejszej zerówki - zdradza artysta.
- Zakładamy z przyjaciółmi fundację teatralną - mówi Kasia Golec (34 l.), żona Pawła, i dodaje: - Bardzo chciałabym otrzymać etat w teatrze, z wykształcenia jestem aktorem lalkarzem, choć nie ograniczam się tylko do tego. Chciałabym połączyć etat z działalnością w fundacji.
Ten rok państwo Golcowie chcą spędzić w Warszawie na próbę.
- Ale nie zakładamy, że nam się nie uda - mówi Kasia. - Chcielibyśmy w Warszawie pracować, a weekendy i wakacje spędzać w górach.