Przypomnijmy - do zdarzenia miało dojść 31 sierpnia po koncercie Decapitated w Spokane w stanie Waszyngton. Kobieta zeznała, że była na koncercie grupy, a później rozmawiała z muzykami z Decapitated. Wraz z koleżanką miały zostać zaproszone przez mężczyzn na drinka do ich autobusu. Później jednej z nich miało się zrobić niedobrze, dlatego też chciała skorzystać z toalety. W ślad za nią miał pójść jeden z członków zespołu. To właśnie tam miało dojść do zbiorowego gwałtu. Koleżanka kobiety, która miała zostać zgwałcona, zeznała, że widziała, jak jej przyjaciółka była gwałcona. Wymiar sprawiedliwości nie dał jednak wiary w te relacje.
Na początku stycznia w 2018 roku sąd oddalił zarzuty i uznał, że muzycy są niewinni. Bardzo ważną rolę odegrały zeznania zespołu Thy Art Is Murder, z których wynikało, że kobieta miała obrażenia po tym, gdy tańczyła z przodu sceny i uderzyła się o barierki. Adwokat polskiej grupy muzycznej przyznał, że decyzja sądu była oczekiwana. Zespół Decapitated może teraz wrócić do Polski.