Są różne sposoby na to, aby zdobyć przychylność osób, które do tej pory darzyły nas niechęcią. I Juliusz Nyk najlepiej wie, jak to zrobić. Podczas ostatniego programu "Śpiewaj i walcz" uwiódł Krystynę Prońko (63 l.), wyznając jej... miłość. I zrobił to, chociaż jurorka miażdżyła go swoją krytyką. W każdym odcinku, gdy pojawiał się Nyk, Prońko wyrażała swoje niezadowolenie. A to że źle zaintonował frazę, a to że za bardzo się ruszał na scenie...
Przeczytaj koniecznie: Śpiewaj i walcz: Została już tylko dziesiątka kandydatów do Opola
Wielu po takich krytycznych słowach mogłoby się załamać, ale nie on. Bądź co bądź jest byłym komandosem. Jak przystało na twardego faceta, poszedł na całość. Podczas śpiewania utworu Skaldów "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał" podniósł koszulkę i pokazał swój opasły brzuch z napisem "Kocham Krysię P.". Na twarzy jurorki zagościł szczery uśmiech. Miłosne wyznanie przełożyło się też na oceny. Prońko, co rzadko się zdarza, dała mu maksymalną liczbę punktów - szóstkę.
- Śledzę to, co Juliusz wyprawia ze swoim głosem, od samego początku i jestem cała w skowronkach - powiedziała Krystyna Prońko.
Następny program już w piątek o godz. 20.15 w TVP 1.