Niektóre gwiazdy nigdy nie dojrzeją. Zalicza się do nich aktor Charlie Sheen. Do niedawna był gwiazdą sitcomu "Dwóch i pół". Jednak skandal w okół jego osoby, spowodował, że postać grana przez Charliego została uśmiercona, a na jego miejsce wskoczył Ashton Kutcher. A wszystko przez uzależnienie od alkoholu, kokainy i prostytutek. Celebryta postanowił nawet porzucić swoją żonę i dzieci, by oświadczyć się gwieździe porno (Zobacz: Charlie Sheen oświadczył się gwieździe porno).
Charlie najwyraźniej nie zauważył, że kolorowe lata 60-te dawno się już skończyły. Chyba nie zdawał też sobie sprawy z czym wiąże się nieodpowiedzialne, swawolne życie. Wybryki 50-letniego aktora odbiły się na jego zdrowiu. Prawdopodobnie Sheen został zakażony wirusem HIV. Jednak najgorsze jest to, że nieświadomie rozprzestrzeniał wirus dalej, nieświadomie zarażając swoje partnerki seksualne. Aktor przygotowuje się do wystąpienia w "Today Show", w którym wygłosi "osobiste wyznanie". Podobno Charlie przyjmuje już leki zatrzymujące postęp choroby. Czy to prawda? Dowiemy się niebawem! A Wy jak myślicie?