– Stresowałam się tymi egzaminami, bo nie było mnie na próbnych i nie widziałam w ogóle, co tam może się pojawić w arkuszach – powiedziała Viki Gabor w rozmowie z shownews.pl. Przyznała, ze najgorzej wypadł jej tekst z matematyki. - Pierwszy egzamin, który był z języka polskiego, nie był aż taki ciężki. Z matmy było najgorzej, bo ja z matmy nic nie rozumiem i nic nie kumam. Uczę się jej, na pięć minut mi zostaje w głowie i potem mi to gdzieś znika. Jakoś to poszło… - wyjawiła. Najlepiej poszedł jej egzamin z języka angielskiego. - Angielski był najłatwiejszy, wyszłam przed czasem - dodała.
Viki Gabor wybrała już sobie liceum, w którym będzie kontynuować naukę. Ta będzie jednak specyficzna. - Teraz jedynie mogę zdalnie uczęszczać do szkoły. Inaczej nie miałabym komfortu i nie mogłabym uczyć się w spokoju. Nawet jeśli sama będę musiała się uczyć, to się nauczę, a gdybym chodziła normalnie do szkoły, nie mogłabym się skupić. Wybrałam liceum i wszystko już jest załatwione - wyznała młodziutka piosenkarka.
Viki Gabor nie ma też najlepszego zdania o polskim systemie edukacji. Piosenkarka przez wiele lat mieszkała z rodzicami poza Polską i wie jak wygląda szkolnictwo w Wielkiej Brytanii. - Gdy dostawałam jakieś zadania z angielskiego, to nie był dla mnie angielski. Nie znam osoby, która mówi tak po angielsku. Są tam jakieś dziwne słówka, których nawet ja nie używam i tak się nie mówi po prostu. (...) Myślę, że ten język angielski powinien być bardziej normalny, nie chodzi mi nawet o slang, ale o takie normalne rzeczy, nie taką dokładność - mówiła w Radiu Eska.
- Gdy mieszkałam w Anglii i przyjechałam tutaj, miałam takie "wow", bo tam jest o wiele mniej zadań domowych i jest trochę inne podejście. Tutaj myślę, że jest większy poziom edukacji i musiałam się do tego przyzwyczaić na początku. Jedynym minusem dla mnie jest to, że siedzisz w szkole osiem godzin, no i męczysz się, a na końcu dnia masz zadania domowe. Nie rozumiem tego. Siedzisz w szkole i jak wracasz do domu, to nie możesz położyć się spać czy wyluzować, tylko szkoła, szkoła i szkoła. Dużo ludzi ma przez to stres. Tam jest tyle zadań, musisz to wszystko oddać, bo masz później jedynki i to jest bardzo stresujące. Myślę, że powinni trochę odpuścić - dodała.