Viki Gabor o mocnym makijażu. Szczere słowa
Bez wątpienia Viki Gabor to jedna z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd młodego pokolenia. Szturmem podbiła polski show biznes, a zwycięstwo w Eurowizji Junior przyniosło jej rozpoznawalność. Niedawno młodziutka wokalistka wydała swój drugi album, w którym pokazała się z bardziej dojrzałej strony. Zdaniem niektórych osób taki wizerunek nie pasuje do 15-latki i stara się ona "zbyt szybko dorosnąć". Jej kreacje nazywanie są zbyt odważnymi, a makijaż ma być zbyt mocny i wyzywający na tak młody wiek. Viki Gabor postanowiła odnieść się do tych zarzutów. W programie "Obgadane" dla o2.pl poruszyła między innymi temat Dona Vasyla, który dołączył do grona krytykujących ją osób. - Z całym szacunkiem do niego, bo przeważnie, jeśli chodzi o starszych ludzi, nie wypowiadam się, ale tutaj mam parę słów do powiedzenia. Mówi, że ja odeszłam od swojej tradycji, on nawet nie tworzy prawdziwej romskiej muzyki. Dla mnie to jest romskie disco polo - powiedziała VIki Gabor, Wokalistka odpowiedziała też na zarzuty zbyt mocnego makijażu. - To jest mój wizerunek sceniczny. Kamery i scena wymagają tego makijażu, stylizacji. Na co dzień jest tego makijażu mniej (...). Za granicą jest inaczej. Byłam ostatnio w Londynie i tam nastolatki na co dzień się tak malują. Ludzie, którzy nie widzieli takich makijaży nie są jeszcze na to gotowi, mówią, że jest tego za dużo. Kreski różowe, niebieskie... Jeśli nie widzieli tego wcześniej i widzą to pierwszy raz na 15-latce po prostu ich to szokuje - powiedziała.