Violetta Villas była idolka dziennikarza niemal od zawsze, Gadomski był nią zafascynowany od dziecka. Postanowił napisać o niej artykuł pełen pochwał i zachwytów. Teks został opublikowany w czasopiśmie „Synkopa” i jakimś cudem trafił w ręce samej Villas. Później wszystko działo się błyskawicznie, a dziennikarz umówił się z gwiazdą na wywiad: „Powiedziała mi, że kiedy czytała mój tekst, to płakała. To było moją przepustką do niej. Dostąpiłem zaszczytu odwiedzenia jej w zakratowanej willi w Magdalence” wspomina Gadomski w rozmowie z onet.pl.
Villas w napadzie słości rzuciła popielniczką w narzeczonego! Omal go nie zabiła
Jakież było jego zaskoczenie, gdy Violetta Villas w czasie jednej z długich rozmów zaproponował mu... małżeństwo! Nie był to jej zdaniem chwilowy kaprys, a decyzje podjęła po proroczym śnie: „Zadzwoniła do mojej mamy i powiedziała, że miała proroczy sen, w tym śnie była wysoka drabina, na jej szczycie stałem ja, a ona wchodziła po tej drabinie. "Zrozumiałam, że jesteśmy sobie przeznaczeni" miała powiedzieć piosenkarka, opowiada dziennikarz.
Czytaj: Tymon Tymański ZNIEWAŻYŁ GODŁO, obraził ŻYDÓW i sanktuarium w LICHENIU!
Bohdan Gadomski nie przypuszczał jednak, że Villas ma problemy ze sobą. Gdyby o tym wiedział nie zadałby jej pytania, które w piosenkarce wzbudziło ogromna złość! Jakby strzelił w nią piorun! O mały włos i to dosłownie Gadomski mógł zostać zabity przez Villas: „Nie wiedziałem, że ona jest chora psychicznie – dowiedziałem się dopiero później, że ma wybuchy agresji i napady złości. Najpierw rzuciła we mnie filiżanką, a później chwyciła gigantyczną popielniczkę, i gdybym się nie uchylił, to byłbym zabity. To spowodowało, że zaręczyny zostały zerwane” zdradził mrożące krew w żyłach szczegóły znajomość z Villas. Dobrze, że przed uderzeniem, a w konsekwencji śmiertelnym ciosem uratował go refleks!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail