Dziś w "Dzień dobry TVN" poznajemy szczegóły śmierci Villas. Jak się okazuje gwiazda umierała w cierpieniach - miała uraz klatki piersiowej, który powodował ból przy oddychaniu.
Prokuratura bada właśnie, czy Villas mogła umrzeć wcześniej niż zostało to zgłoszone. Wiele wskazuje na to, że mogła. Elżbieta Budzyńska w chwili, gdy zadzwoniła po pogotowie była pod wpływem alkoholu!
Dowiadujemy się także, że artystka miała okaleczone po śmierci ciało! Prokuratura, a także rodzina zmarłej Villas mają wiele zastrzeżeń odnośnie opieki, jaką nad gwiazdą sprawowała Elżbieta Budzyńska.
Wszyscy są przekonani, że Budzyńska "żerowała" na Villas - stąd tak bardzo boli rodzinę, że to właśnie Budzyńska nadal mieszka w posiadłości Villas. Krzysztof Gospodarek, syn Villas, obawia się, że cały dorobek zostanie rozkradziony! Obawy syna mogą być jednak bezpodstawne - Budzyńska po śmierci Villas zaczęła dbać o majątek (w końcu stał się jej własnością!). Budynek oraz posiadłość wyglądają na coraz bardziej zadbane.
Dorota Wellman była bardzo ciekawa, co stało się z psami, którymi opiekowała się Villas. Otóż dowiadujemy się, że już kilka lat temu zostały one rozmieszczone po schroniskach!