Żmuda Trzebiatowska na wyjazd do Chicago i Toronto szykowała się od dawna. Tym razem miała pokazać się jako aktorka teatralna. W komedii romantycznej "Motyle są wolne" gra obok Lesława Żurka (31 l.). Wszystko było już załatwione, wizy, pozwolenie na pracę. Ustalono stawki po 2,5 tys. dolarów za spektakl. Jednak niemal w przeddzień wyjazdu przyszła niewesoła wiadomość: "Nie jedziemy!".
- W Chicago na salę, gdzie wchodzi 2 tys. osób, sprzedano trochę ponad 100 biletów. To za mało - wyznał nam jeden z Polonusów zaangażowanych w organizację imprezy.
W internecie pod informacjami o odwołaniu występu pojawiły się nawet wpisy podważające artystyczne umiejętności Marty oraz jej partnera. Na szczęście zostały szybko usunięte.
W Polsce w otoczeniu artystki panuje niemal żałoba. - Nie mogę się na ten temat wypowiadać, nie chcę tego komentować - powiedziała nam opiekunka gwiazdy Olga Gottlid. - Wiemy jedno. Nie pojechali. Więcej nic nie wiem - usłyszeliśmy od pani Majki, zajmującej się promocją i sprzedażą sztuki. Odmówiła również podania nazwiska.
Na pocieszenie trzeba jednak przypomnieć, że Marta wyjedzie do Stanów. Jeszcze w lipcu tego roku. Podobno ma się tam poświęcić wyłącznie karierze filmowej.