- Boję się, że żona się tam zagłodzi - zdradza nam Świerzyński. - Kiedy dwa lata temu wróciłem z Chin, opowiadałem Renacie, co jedliśmy. A były to stuletnie jajka, zwieracze odbytu świni, embriony szczurów... Kiedy zaproponują ci danie "Walka tygrysa ze smokiem", wiadomo, że na talerzu dostaniesz kota z wężem. Żona, gdy słyszała te opowieści, była przerażona - śmieje się Świerzyński. - Chcę zabrać żonę do chińskiej restauracji w Wólce Kosowskiej pod Warszawą. Tylko tam dają prawdziwe chińskie jedzenie i zobaczymy.
Sławomir Świerzyński: W Chinach zagłodzą mi moją Renatę
2010-12-13
3:00
Sławomir Świerzyński (48 l.) ma nie lada dylemat. Na początku przyszłego roku ma jechać do Chin na koncerty ze swoim zespołem Bayer Full. Na ten bajeczny wyjazd zabiera Renatę - żonę i menedżerkę. I tu właśnie pojawia się problem - ona nie lubi chińskiego jedzenia!