W Milionerach padł kolejny milion!
Tomasz Boruch w programie "Milionerzy" brawurowo odpowiedział niemal na wszystkie pytania. Brutalna przerwa w grze sprawiła, że ostatnie pytanie - za milion złotych - usłyszeliśmy dopiero w kolejnym odcinku teleturnieju. Jeśli odpowiedziałby poprawnie, zgarnąłby główną nagrodę, którą jest milion złotych. Tym samym zostałby siódmą osobą w Polsce, która nie dała się złamać w "Milionerach"! We wtorkowy wieczór emocje widzów TVN sięgały zenitu.
Co ciekawe, w "Kto pierwszy, ten lepszy" pan Tomasz potrzebował zaledwie 6,1 sekundy na udzielenie poprawnej odpowiedzi. Pierwsze koło, 50:50, wykorzystał dopiero przy pytaniu za 75 tysięcy złotych. Drugie, telefon do przyjaciela, walcząc o pół miliona. To wszystko oznaczało, że pozostały mu dwa koła ratunkowe: pytanie do publiczności oraz zamiana pytania.
NIE PRZEGAP: Rekordzista "Jeden z dziesięciu" zaliczył WIELKĄ PORAŻKĘ w teleturnieju "Va banque"! Co za wstyd
Jak brzmiało pytanie za milion złotych?
W nowym odcinku "Milionerów" pan Tomasz Boruch usłyszał trudne pytanie: "W jakiej cieśninie znajdują się dwie wyspy zwane wczorajszą i jutrzejszą, które dzielą niespełna cztery kilometry, ale aż 21 godzin różnicy czasu?".
Podpowiedzi brzmiały: A - w cieśninie Bosfor. B - w Cieśninie Magellana, C - w Cieśninie Kaletańskiej, D - w Cieśninie Beringa.
Pan Tomasz poprosił o pomoc publiczność, która aż w 65% wskazała odpowiedź D. Uczestnik był tego samego zdania. Odpowiedź okazała się poprawna. Pan Tomasz wygrał główną nagrodę teleturnieju - milion złotych!
Wielkie gratulacje!