Gdy była młoda, obok Ewy Szykulskiej nikt nie przeszedł obojętnie. Aktorka nie raz wspominała sytuacje, gdy była zaczepiana na ulicy przez mężczyzn oczarowanych jej urodą. Jednak znajdowali się tez zawistnicy, którzy dawali upust swojej zazdrości. Tak jest do dziś. Choć aktorka skończyła właśnie 74 rok życia, to często zdaje się zapominać, ile ma lat i sama się do tego przyznaje: - Mnie ciągle się wydaje, że jestem znacznie młodsza, niż wskazuje na to PESEL. I pewnie żyłabym dalej w takim przekonaniu, gdyby nie otaczający mnie ludzie, którzy wrzucają mnie do grupy pod tytułem "stara".(...) Bombardowana przez media i pojedyncze osoby, zaczynam tracić uśmiech. To smutne - wyznała aktorka w rozmowie z "Plejadą".
Ewa Szykulska w życiu postawiła na miłość
Mimo, że Szykulska mogła przebierać w mężczyznach, ona wolała być stała w uczuciach. Kręcąc teledyski do piosenek Skaldów „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał” (1968), czy „Prześliczna wiolonczelistka” (1969) poznała swojego pierwszego męża - Janusza Kondratiuka. - Pamiętam, jak mknęłam motorówką przez fale. Był cudowny klimat. Wiedziałam, że skończy się to zauroczeniem. No i tak się stało. Podczas zdjęć zawiązała się między nami bliższa więź. I odbiło mi troszeczkę... Budowaliśmy zamki z piasku, było miło... - mówiła w rozmowie z "Super Expressem".
Jako mężatka, Ewa spełniała się również na polu zawodowym. Grała w teatrze i filmach takich jak: Hydrozagadka, Samochodzik i templariusze, Dziewczyny do wzięcia, Kariera Nikodema Dyzmy, Vabank, czy Jan Serce. Jednak małżeństwo z Januszem nie trwało długo. Na szczęście na swojej drodze spotkała kolejnego wyjątkowego mężczyznę - Zbigniewa Perneja.
Ze Zbigniewem Pernejem Szykulska związała się na zawsze
Ich spotkanie było całkiem przypadkowe. Gdy popsuł się jej samochód, w poszukiwaniu części dotarła do samego dyrektora Polmozbytu, czyli Zbigniewa Perneja, który nie ukrywał, że długo musiał zabiegać o jej względy. Ostatecznie to Ewa mu się oświadczyła i do jego śmierci w 2021 r tworzyli wspaniałe małżeństwo. Szykulska nie ma dzieci, więc śmierć męża była tym bardziej dla niej bolesna. Kiedyś, gdy odnosiła sukcesy i korzystała z życia, nie myślała o tym. Jednak teraz, gdy robi się coraz starsza, perspektywa samotności coraz bardziej ją przygniata. – Kocham życie pomimo wszystkich traum, które mnie otaczają. To się zdarza każdemu, takie psikusy sprawia los. Jednak byłam otoczona dobrymi ludźmi – przyznała artystka.