"Miałem dowcipnego pana od WF-u, który mówił: Adamczyk, w dwuszeregu zbiórka, kolejno odlicz. O, widzę, że mamy 100-proc. frekwencję, to co będziemy dzisiaj grać w piłkę? Adamczyk, podziel się na drużyny" - wspomina aktor w wywiadzie dla "Gali" i dodaje: "Ale głównie biegałem wokół boiska albo sędziowałem dziewczynom. Co było najbardziej ekstremalnym zadaniem".
Patrz też: Piotr Adamczyk musiał pracować w urodziny ZDJĘCIA
Na szczęście 4 lata w XXX LO w Warszawie nie załamało Piotra i dziś się z tego koszmaru śmieje.