Liv tyler powiedziała, że z powodu swojego wysokiego wzrostu czuje się jak olbrzym nosząc szpilki. - Na co dzień nie noszę szpilek, lecz buty na płaskim obcasie. W szpilkach mam ponad 180 zm wzrostu i czuję się jak jakiś łoś - przyznała aktorka.
- Każdy mówi: "chciałabym być tak wysoka jak ty". A ja bym nie chciała, chcę być niższa - dodała.
Liv przyznała również, że odkąd rozstała się z mężem Roystonem Langdonem (36 l.), nie czuje się bezpiecznie. - Jestem trochę jak obłąkana, nie mogę zapomnieć o tym wszystkim, co było - powiedziała. - Próbuję dojść jakoś do ładu z wszystkimi nowymi rzeczami. Nie czuję się spokojna i poukładana, przeciwnie - jestem neurotyczką jak Woody Allen.
Tyler nie widzi chyba szans na poprawę tego stanu rzeczy. - To dziwny czas, to jak iść drogą nie wiedząc, dokąd się zmierza - powiedziała Liv.