W tym roku mija 50 lat od tajemniczej śmierci Bruce'a Lee. Niektórzy twierdzą, że ciążyła nad nim klątwa

2023-03-09 15:41

Na ekranie Bruce Lee wydawał się niepokonany, nic więc dziwnego, że jego przedwczesna śmierć wstrząsnęła fanami na całym świecie. Od tragedii minie w tym roku już pół wieku, ale jej tajemnicze okoliczności wciąż budzą wiele pytań. Co naprawdę wydarzyło się 20 lipca 1973 roku?

Jego najgłośniejszy, a zarazem ostatni film – „Wejście smoka” – do dziś pozostaje jednym z najważniejszych dzieł światowego kina akcji. Gdy powstawał, Bruce Lee cieszył się już dużą popularnością i wszystko wskazywało na to, że kolejna produkcja z jego udziałem jedynie ugruntuje jego sukces. Tym bardziej, że od pierwszych chwil życia przyszłego aktora sądzono, że smok przyniesie mu pomyślność. W chińskiej tradycji jest on bowiem symbole szczęścia, a Bruce, który przyszedł na świat w 1940 r., urodził się nie tylko w roku smoka, ale i w godzinie smoka. 

Wojownicza dusza

Zarówno matka jak i ojciec Bruce’a związani byli z teatrem i operą. Dzięki nim przyszły aktor bardzo szybko mógł zdobyć obeznanie w pracy z kamerą. Już jako dziecko wystąpił w kilkunastu filmach produkcji chińskiej, po raz pierwszy mając zaledwie trzy miesiące! Dorastając w Hong-Kongu młody Bruce szybko znalazł jednak własną pasję, którą stały się wschodnie sztuki walki. Podobno impulsem do treningów stały się szykany szkolnych kolegów, których Lee miał się stać ofiarą. Przygodę z kung-fu zaczął w wieku 13 lat, z czasem doprowadzając swoje umiejętności do perfekcji.

Wschodząca gwiazda

Równolegle Lee rozwijał umiejętności na parkiecie, dorabiając nawet w młodości jako instruktor tańca. Studiował także filozofię, ale ostatecznie to właśnie wybitne zdolności w dziecinie sztuk walki otworzyły mu drzwi do kariery.

Jego pojedynki robiły ogromne wrażenie, przyciągając tłumy widzów. Przykuły także uwagę producentów, którzy w talencie młodego wojownika dostrzegli potencjał filmowy. Główna rola w „Wielkim szefie” z 1971 r. uczyniła z niego gwiazdę kina akcji, a ”Droga smoka” i „Wściekłe pięści”, które powstały rok później, tylko ugruntowały jego pozycję. Kolejna produkcja, czyli „Wejście smoka”, której premierę zaplanowano na 26 lipca 1973 r. miała stać się kolejnym hitem, niestety jego sukcesu Bruce Lee już nie dożył. Niepokojące bóle głowy pojawiły się u niego już w trakcie pracy nad filmem. Na tydzień przed premierą „Wejścia smoka” aktor zmarł niespodziewanie w mieszkaniu aktorki Betty Ting Pei.

Czarna seria

Najprawdopodobniej przyczyną zgonu gwiazdy w wieku zaledwie 32 lat był obrzęk mózgu, którego Lee nabawił się w trakcie walki, wokół jego tajemniczej śmierci narosło jednak wiele teorii spiskowych. Według jednej z nich aktor miał paść ofiarą chińskiej mafii lub skrytobójcy, który zastosował wobec niego „opóźniony cios” w zemście za ujawnienie tajemnic starożytnej sztuki walki. Pogłoski o klątwie ciążącej na rodzinie Bruce’a Lee podsyciła po latach jeszcze jednak tragedia. Niemal równo 20 lat po śmierci aktora jego syn Brandon, który także marzył o karierze gwiazdy kina akcji, został przypadkowo postrzelony na planie filmu „Kruk”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki