Nie żyje Wiesława Różewicz. Miała 100 lat, zmarła niemal równo 10 lat po mężu
Tadeusz Różewicz to prawdziwy tytan polskiej poezji. Jego twórczość zna każdy Polak, m.in. dlatego, że jego dzieła od lat omawiane są na lekcjach w szkołach. Artysta zasłynął także jako dramaturg (to on napisał słynną "Kartotekę"), prozaik i scenarzysta (był współautorem scenariuszy do takich filmów jak: "Drzwi w murze", "Trzy kobiety" czy "Mąż nad łóżkiem". Być może nie byłoby tych wszystkich dzieł, gdyby nie trwająca zawsze i wszędzie przy mężu Wiesława Różewicz. Kobieta zmarła 11 kwietnia 2024 roku, niemal równo 10 lat po Tadeuszu Różewiczu. Miała 100 lat. Poeta chciał umrzeć przed małżonką. - Zawsze mówił, że albo razem, albo on pierwszy. Bo on nie chce być sam. No i się spełniło - mówiła w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Wiesława Różewicz ponad trzy lata po śmierci męża. Właśnie tej rozmowie wyjawiła potworne tajemnice, które dotyczyły zarówno jej, jak i słynnego poety. Para poznała się w dramatycznych okolicznościach, a ich życie przez długi czas było pełne obaw i lęku.
Wiesława Różewicz najpierw zakochała się w bracie Tadeusza. Janusz Różewicz zginął w dramatycznych okolicznościach
W Polsce trwała II wojna światowa. Pani Wiesława najpierw zakochała się w bracie Tadeusza Różewicza - Januszu. Jej zdaniem był on "atrakcyjniejszy od Tadeusza". Janusz Różewicz zginął w dramatycznych okolicznościach. Pracował w wywiadzie i został złapany przez Niemców. - To byli okrutni ludzie ci Niemcy. Przecież nie musieli go zabijać. Widzieli, że to młody chłopak… Dla Tadeusza to był wielki cios. Starał się to wszystko ukryć przed matką, ale potem się okazało, że ona i tak wiedziała - wspominała Wiesława Różewicz, która w wieku 16 lat zaczęła działać w konspiracji. Była łączniczką Armii Krajowej o pseudonimie "Flis". - Rok od rozpoczęcia wojny straciłam ojca. Był w niewoli i był chory. Lekarz wiedział, że umrze, więc wypuścił go do domu. Przyjechał i umarł. Nawet się z nim nie widziałam, byłam wtedy z bratem u dziadków. A reszta? Wie pani, ja po prostu starałam się zapomnieć. Uważałam, że tak jest najlepiej. Że nie ma co rozpatrywać tego strasznego czasu. Niestety, dopiero teraz wszystko zapominam - mówiła żona słynnego polskiego poety.
Tadeusz Różewicz miał "inną wrażliwość". Żona wyjawiła jego tajemnice
Jeszcze 20 lat po zakończeniu wojny Tadeusz Różewicz pisał do przyjaciela, że żyję zamknięty - "tamtym wstydem, strachem, pogardą". - On miał inną wrażliwość. W ogóle był nadwrażliwy. No ale tak to jest z artystami - wyjawiła tajemnicę męża Wisława Różewicz w rozmowie z magazynem "Wysokie Obcasy". Trzeba było jednak jakoś żyć. - Dostałam pracę w Gliwicach. Najpierw w Czerwonym Krzyżu, później w drukarni (...). Zdałam maturę, ale nie poszłam na studia. Uczyłam się tylko tego, co chciałam wiedzieć. Najpierw sama, później z pomocą męża - zdradziła żona Tadeusza Różewicza. Małżeństwem zostali dopiero cztery lata po wojnie. - Mąż był w Krakowie, ja w Gliwicach – to nie mieliśmy się po co pobierać. Przyjeżdżał do mnie, w końcu się przeprowadził - wyjaśniła Wiesława Różewicz. Ze ślubu nie mieli nawet fotografii. - Nie pomyśleliśmy o tym. Zresztą byliśmy ubrani tak jak normalnie, to nie musieliśmy się do tego fotografować. Jakoś nigdy nie lubiliśmy zbierać pamiątek. Ważne, że długo ze sobą wytrwaliśmy - podkreśliła kobieta.
Ostatnie chwile życia i pogrzeb Tadeusza Różewicza
Jako małżeństwo przeżyli razem 65 lat! Jak zdradziła Wiesława Różewicz, nigdy się nie pokłócili. Problemy rozwiązywali za pomocą rozmowy. - Każdy powiedział swoje zdanie na dany temat i jeśli się dało uzgodnić, uzgadnialiśmy. A jeśli nie, to się rozchodziliśmy w swoje strony - mówiła żona wybitnego poety. - Jak się orientowałam, że mąż chce mieć rację, to mu ją dawałam. Co mi szkodziło. I tak wszystko zostawało w tych naszych ścianach - dodała. Małżonkowie mieli dwóch synów: Jana i Kamila. Pierwszy zmarł sześć lat przed śmiercią Tadeusza Różewicza. Drugi towarzyszył ojcu w ostatnich chwilach jego życia. - Zbudził się o świcie (Tadeusz Różewicz - red.), zawołał syna, syn mnie. Ja zadzwoniłam po lekarzy. Przyjechali lekarze, ale on się już kończył. Trzymałam go za rękę, lekarka przyszła i mówi: "Pani Wiesławo, mąż nie żyje". Takie to było rozstanie - wspominała żona artysty. Pogrzeb Tadeusza Różewicza odbył się 29 kwietnia 2014 roku. Jeden z najsłynniejszych polskich poetów XX wieku spoczął w Karpaczu na cmentarzu ewangelickim. - Rzadko wśród poetów zdarza się osobowość, która tak mocno dotyka prawdy - mówił na cmentarzu ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. - Wszystko, co było ważne w jego doświadczeniu życiowym, później mogliśmy znaleźć w jego poezji - dodał.