W ostatnią niedzielę spłonął kolejny dom wyremontowany przez ekipę Katarzyny Dowbor. Przypomnijmy, że już wcześniej dochodziło do pożarów w domach remontowanych w programie "Nasz nowy dom". Swego czasu głośno było o pożarze w Antoninie, który wywołał zazdrosny sąsiad. Pod koniec 2021 roku ogień strawił też dom pani Bogusławy Garwolińskiej, która zamieszkiwała w nim z matką i córką. Z kolei w marcu ubiegłego roku spalił się dom dziadków z Wąwolnicy, którzy są rodziną zastępczą dla swojej wnuczki.
Wiadomości o pożarach domów wyremontowanych w "Nasz nowy dom" poruszają opinię publiczną, a część internautów zaczęła nawet zastanawiać się, czy nie wynikają one z błędów ekipy remontowej. Do tych zarzutów odniosła się Katarzyna Dowbor tuż po wybuchu pożaru w Wąwolnicy, do którego doszło po 4 latach od remontu.
– My oddajemy dom i w tym momencie jest on już własnością tych ludzi. Nie każemy im robić czegoś po naszemu, oni robią wszystko po swojemu. Przez cztery lata wszystko działało idealnie i ten dom funkcjonował, a my tych ludzi nie ubezwłasnowolniamy, sami mogą dokonywać zmian w swoim domu. Jego mieszkańcy muszą sami o niego dbać, bo są dorosłymi ludźmi - powiedziała Katarzyna Dowbor w rozmowie z "Faktem".
Nasz nowy dom: kolejny pożar, rodzina z Józefkowa znowu potrzebuje pomocy
W niedzielę 19 lutego w godzinach popołudniowych doszło do kolejnego pożaru w domu rodziny, który w 2022 roku został wyremontowany przez ekipę programu "Nasz nowy dom". Pani Żaneta, która wraz z partnerem Markiem, wychowuje czworo dzieci, mieszkała w zaledwie 35-metrowym domku odziedziczonym po dziadku. Mężczyzna próbował sam wyremontować budynek, ale koszty znacznie przekroczyły możliwości 6-osobowej rodziny. Radość z wyremontowanego przez ekipę Katarzyny Dowbor domu nie trwała jednak długo. W ostatnią niedzielę w ich domu na poddaszu rozprzestrzenił się ogień.
- Spłonęło poddasze, trochę elewacji, częściowo więźba dachowa i zostało uszkodzone pokrycie z blachy, Ponadto zalane zostały pomieszczenia na dole - powiedział bryg. Andrzej Myśliwiec, dowódca JRG w Lipnie w rozmowie z lokalnym portalem lipno.naszemiasto.pl.
Ogień gasiły trzy pułki straży pożarnej. Wstępnie poinformowano, że przyczyną pożaru była "nieostrożność osób nieletnich". Straty oszacowano na około 200 tysięcy złotych. Rodzina z Józefkowa znowu potrzebuje pomocy.
Rada Rodziców z SP w Skępem już niebawem zorganizuje charytatywny kiermasz, z którego dochód zostanie przeznaczony na pomoc rodzinie.
Zima to najtrudniejszy okres dla osób bezdomnych.
Jak naprawdę wygląda życie na ulicy? Posłuchaj wolontariuszki!
Listen on Spreaker.