Informacja, że Wajda zasłabł podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu, zmroziła całą Polskę. "Super Express" dowiedział się, że reżyser miał problemy z sercem i ciśnieniem. Artysta prawie tydzień spędził w Krakowie pod okiem zaufanych lekarzy. Jednak nic nie powstrzyma Wajdy od pracy. Gdyby tylko dowiedział się, że badania wyszły dobrze, od razu wrócił do Warszawy.
Teraz myśli już tylko o kolejnym filmie - historii Lecha Wałęsy (68 l.).
Laureata Oscara spotkaliśmy w weekend na spacerze po warszawskim Żoliborzu. Co prawda mistrz porusza się o lasce, jednak to nie przeszkadza mu w powrocie do intensywnego życia. Wiadomo, iż w weekend miał już kilka zawodowych spotkań.
W spacerze towarzyszyła mu też żona Krystyna Zachwatowicz (81 l.), która w piątek poinformowała "Super Express", że jej wybitny mąż znowu pracuje. To pod jej troskliwym okiem wrócił do zdrowia i pracy.
Niektórzy mówią, że szkoda, iż Wajda zrobił już film "Człowiek z żelaza", bo ten tytuł spokojnie pasowałby do jego biografii.