Małgorzata Kożuchowska to niezwykle zapracowana aktorka. Jej grafik pęka w szwach, jednak postanowiła znaleźć chwilę, żeby odpocząć wraz z rodziną na zagranicznych wakacjach. Gwiazda pochwaliła się już w sieci pierwszymi zdjęciami. Pokazała fanom, jak skacze przez fale niczym piękna syrena. Okazało się jednak, że jej urlop nie do końca układa się tak, jak sobie zaplanowała. Właśnie poinformowała o przykrym incydencie, który ją spotkał na lotnisku.
Małgorzata Kożuchowska straciła bagaż
Aktorka nie tak wyobrażała sobie pierwsze dni upragnionego urlopu. Zamiast relaksu i beztroski, musiała się zmierzyć z przykrą dla siebie sprawą. Okazało się, że podczas przesiadek, zgubiono na lotnisku jej walizkę.
"W drodze na wakacje samolotem z przesiadką gdzieś zapodziali mi walizkę. W dzisiejszych czasach - klasyk", napisała aktorka na Instagramie.
Kożuchowskiej została tylko tunika za 700 złotych
Na szczęście Małgosia to bardzo zapobiegliwa kobieta i do bagażu podręcznego spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, a właściwie to, co może przydać się na plaży. Wśród nich znalazło się kimono plażowe, za które aktorka zapłaciła, bagatela(!), 700 złotych. I to właśnie w nim pozuje do zdjęcia, które jest tłem do opisania tego wakacyjnego dramatu.
"Do bagażu podręcznego zapakowałam zapobiegliwie kilka niezbędnych rzeczy, na wszelki wypadek?. I co? I właściwie okazało się, że do szczęścia nie potrzeba mi wiele: bikini, klapki, szlafrok, dwie sukienki, bielizna, przybory toaletowe (podstawowe) filtry i kapelusz…", dodała.