Wielki artysta od kilku miesięcy walczy z rakiem. Ale na szczęście nie poddaje się. Otuchy dodają mu fani i wrodzony optymizm.
- Dostałem list ze sznureczkiem od dziewczynki, która napisała, że mam ten sznureczek stale nosić, bo to jest jej pozytywna energia. Tyle ludzi pozytywnie się we mnie włącza (...). Wiesz i widzisz, że tak naprawdę jesteś ulubieńcem tej publiczności. I oni ci dobrze życzą, co w dzisiejszych czasach, w naszym kraju nie jest takie oczywiste i ogólnie przyjęte - mówi Jerzy Stuhr w wywiadzie, którego udzielił "Gazecie Krakowskiej".
Jednak dam radę
Aktor zaznacza, że mimo iż właśnie wszedł na ekrany film z jego udziałem, "Habemus Papam", więcej mówi się dziś o jego chorobie niż nowej roli. Nie ma jednak o to pretensji.
- Chętnie się w ten temat włączę - mówi i dodaje: - To dla mnie jedyna okazja, żeby podziękować ludziom za ogromną sympatię, którą mi dzień w dzień przekazują. Dzwonią, piszą, e-mailują. Wierzący w modlitwach deklarują swoją więź ze mną, inni w energii, którą mi przesyłają. Dlatego i dzięki temu coraz mocniej czuję, że jednak nic złego mi się stać nie może, że ja to przewalczę, a podobno taki stan optymizmu sprzyja skutecznej walce z tą chorobą. Sprzyja pewności, że jednak dam radę. Że może, gdy skończy się moje leczenie, nie będę miał jeszcze kondycji na olimpiadę w Londynie, ale choć pod kontrolą, będę funkcjonował normalnie. I w pełni sił fizycznych i psychicznych.
Przechodzę na emeryturę
Co dalej? Jerzy Stuhr myśli o odpoczynku, nie chce już podbijać świata. On to już zrobił, tyle zdobył! Szczerze mówi: - Za kilka miesięcy osiągam wiek emerytalny i przechodzę na emeryturę. I chciałbym to podtrzymać.
Jak wyobraża sobie to życie na emeryturze? Bezczynnie? Absolutnie nie!
- Pisanie, o którym myślę (...) i realizowanie filmów - jeśli się uda - takie są plany aktora. I oczywiście bycie z rodziną, cieszenie się każdą wspólnie spędzoną chwilą.
- O wiele bardziej dociera do mnie prywatność niż zawód. Tak to teraz jest. I to mnie coraz bardziej interesuje - dodaje.
Jerzy Stuhr poważnie zachorował latem tego roku. We wrześniu odwołano spektakle z jego udziałem, bo aktor trafił do jednego ze szpitali onkologicznych na Śląsku.