Serwal Rexus dwa dni temu trafił do swojego nowego domu. Będzie nim warszawskie zoo. Okazuje się, że taka była ostatnia wola zmarłego na białaczkę piosenkarza.
- Serwal rzeczywiście został przekazany nam przez pana Waldka w testamencie. Jest na ścisłej miesięcznej kwarantannie, w odosobnionym miejscu. Musi się przyzwyczaić do miejsca, a my musimy dowiedzieć się, jaki jest jego stan zdrowia - mówi Maria Krakowiak z Sekcji Zwierząt Drapieżnych.
Mało prawdopodobne jest to, że serwal trafi do adopcji.
- Przez 15 lat przebywał w jednym miejscu. Teraz wszystko mu się zawaliło. Jest w nowym miejscu, widzi nowych ludzi, a poza tym nie jest już najmłodszy. Jedna zmiana domu mu w zupełności wystarczy - tłumaczy Krakowiak.
Rexus w zoo będzie się przyzwyczajał do nowego miejsca.
- Będziemy go uczyć naturalnego jedzenia - przepiórek, myszek, szczurków - mówi Krakowiak.
Kocoń zafascynował się serwalami w latach 80., gdy mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Stamtąd też przywiózł Rexusa. Często mówił o nim jak o swoim dziecku.