- Waldek podchodził do programu, jak do filmu - powiedziała Ewa Kryza (30 l.). Przyznała, że Waldemar Gilas (41 l.) nie interesował się swoim gospodarstwem. Przyznała także, że podniósł na nią głos. - Ja się czułam niechciana - przyznała Ewa, mówiąc o relacjach z rodziną rolnika. - Uciekłeś z mojego domu - dodała, zarzucając. Gilasowi, że nie pożegnał się nawet z jej rodzicami. - Żałuję, że Cię wybrałem - miał wypalić do niej Waldemar. - Poszedłem na ten ładny obrazek, ładną otoczkę - dodał. Potem Przyznał, że odnowił kontakt z Dorotą Banaś (34 l.) i teraz się spotykają się i są parą. - Jestem szczęśliwa - powiedziała kobieta w czasie finałowego odcinka "Rolnik szuka żony". Będąc w "Pytaniu na śniadanie" przyznali, że planują już ślub.
O sprawę kłótni między Waldemarem a Ewą została zapytana mama Kryzy. - Co za kłamstwa na wizji. Nie mogłam tego słuchać. To jakiś aktor! Na własne oczy widziałam, jak przyjechał do naszego domu z różami, 34 kupił, i naciskał na moją Ewę, żeby poszła z nim do finału, żeby razem to "zagrali" - wyznała pani Zofia w rozmowie z portalem shownews.pl.
Potwierdziła także słowa córki o ucieczce Waldemara z ich domu. - Ona powiedziała mu, że tego nie czuje i nie będzie kłamać. Wtedy ruszył z miejsca i dosłownie wypadł z naszego domu, zamiast "dzień dobry" albo "do widzenia" słyszeliśmy tylko "kuźwa, kuźwa". Wściekły ruszył autem i więcej go nie zobaczyliśmy - dodała kobieta.