Mimo że Keira Knightley przeszła twardą szkołę przy produkcji filmu "Król Artur", była przerażona scenariuszem filmu "Piraci z Karaibów". - Sama wcześniej domagałam się, aby sceny akcji, w których zagram, były jak najbardziej rozwinięte. Nie chciałam zniknąć w tłumie, ale zapisać się tą postacią w pamięci widzów - tak aktorka tłumaczyła powód długich rozmów z produkcją. Jednak gdy twórcy "Piratów" przedstawili jej swoją wizję postaci, Keira zaczęła mieć wątpliwości.
- Początkowo byłam przerażona tym, co mam zrobić, zwłaszcza scenami walki, ale powiedziałam sobie, że nie mogę się wycofać i na pewno dam radę - wspomina. Keira to Keira. Aktorka nie tylko dotrzymała słowa, ale z ogromną determinacją walczyła ze swoimi słabościami. Zarówno ona, jak i inni aktorzy na planie mogli liczyć na pomoc specjalnie przeszkolonych kaskaderów i dublerów. Tym razem było ich ok. 80.
- Panuje opinia, że najtrudniejsze są sceny na wodzie. Mieliśmy dwa dosyć gwałtowne alarmy w związku z huraganami i często bardzo niespokojną pogodę, co przedłużyło pracę i stwarzało ryzyko - mówi Geaorge Marshall Ruge (56 l.), choreograf scen walki.