Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy: drugi odcinek. Impreza w klubie

2013-11-18 2:29

Ekipa Warsaw Shore pod wóch dniach zrobiła w swym domu taki chlew, że wyjście na nocną imprezę szefowa uzależniła od posprzątania w pokojach i kuchni. Udało się; część uczestników spiła się jednak jeszcze przed wyjściem. Nie pomogła nawet zaliczona w drodze przegryzka w McDonald's. Eliza i Ewelina nie dotarły do klubu, zostały w busie, wymiotując jedna przez drugą.

Duża Ania miała w klubie ciężkie przejścia z kobietą, która obrzuciłą ją wyzwiskami, doszło nawet do szamotaniny. Wywijała też pupą przy rurze. Po ciężkiej nocy usnęła więc ramionach Pawła, skarżac mu sie, że pewnie długo tu już nie wytrzyma. Czy pomogła noc z Pawłem? Rano miała dużo więcej energii. Przydała jej się na kłótnię z Eweliną. O co poszło? Oczywiście - o Pawła, z którym przecież Ewelina spędziła część poprzedniej nocy. Rano bardzo tego żałowała, a jednak była zazdrosna.

Ewelina mogła mieć zły humor, bo po nocnych wyczynach wraz z Elizą czyściła zanieczyszczonego busa. Czy nie za dużo tego czyszczenia? Musieli posprzątać dom, a jeszcze ekipa MTV chce ich zagonić do pracy w siłowni. Mają tu sprzątać, i to od 5 do 7 rano. Miny ekipy z Warszawy, gdy się o tym dowiedzieli, nie pozostawiały złudzeń - oj, nie spodobało im się to. Spodobał się za to, głównie damskiej części imprezowiczów Warsaw Shore, szef siłowni. Czy coś z tego będzie?

ZOBACZ TEŻ: Warsaw Shore prawdziwym hitem. Przebiło MTV Music Awards

Będzie na pewno coś między Elizą a Pawłem. Są sobie coraz bliżsi i wszystko (np. sceny w wannie) wskazuje na trwałą relację. Tym bardziej, że Paweł nie wygląda prezekonywająco, gdy mówi - akurat w przypadku Elizy, ze chodzi mu tylko o seks... No, chyba, że stanie między nimi jeszcze jedna, najnowsza uczestniczka reality show. Wysoka, smukła, dmuchana lala - najnowszy nabytek z sex shopu, odwiedzonego przez uczestników Warsaw Shore Ekipa z Warszawy. Nie leci na nią chyba tylko Trybson, omotany przez Małą Anię.

Mała Ania błysnęła pod koniec odcinka jeszcze w jeden sposób. Rozmawiając z mamą zapewniła ją, że "nie dała jeszcze dupy". Do reakcji bliskich na jej udział w Warsaw Shore podeszła zresztą filozoficznie, mówiąc przed kamerą, ze skoro wszyscy zdecydowali się na udział w tym programie, muszą się liczyć z nienajlepszym odbiorem na zewnątrz. Mniej spokojna po rozmowie przez telefon była jednak Eliza. Załamała się najwyraźniej słysząc, co o niej myslą. Nastepnym szokiem moze być to, co o niej piszą... Ech, cieżkie jest życie telewizyjnego celebryty, w dodatku nadawanego po 23.00.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki