Uczestnicy Warsaw Shore formalnie nie dostają pieniędzy za udział w programie. Pieniądze płaci im za pracę właściciel pokazywanej w programie siłowni. Jego mina rzednie jednak z odcinka na odcinek. Nic dziwnego, praca, zwłaszcza w wykonaniu pań Ekipy z Warszawy, woła o pomstę do nieba. Eliza przy myciu schodów spadła z nich, a schody pozostały brudne. Eliza została więc kobietą upadłą.
TU ZNAJDZIESZ: Wideo Warsaw Shore odcinek 9 s1e9 cały film
- Idziemy do hindu..., hindi..., hinduistycznej restauracji - Małej Ani udało się w końcu wymówić trudne słowo. A co jest stolicą Indii? - No, słaby byłem z geografii - odpowiada Mariusz. Ewelina zrobiła tylko wielkie oczy.
Paweł z Mariuszem pojechali do kwiaciarni. Ich praca polegać miała na zrobieniu dwóch bukietów kwiatów. Panowie włożyli w to dużo serca. Jednak do odcinka nie wniosło to czegoś istotnego. Poznaliśmy za to z dobrej strony Dużą Anię. Z zaangażowaniem zmiatała liście i myła szyby. W odróżnieniu od Małej Ani.
Warsaw Shore odcinek 8. s107 wideo, pełny odcinek
Następny epizod: paintball. W nocy. Trybson wymyślił, że przegrani sprzątają w domu. Trybson w drodze po flagę oberwał z pięćdziesiąt kulek. Wygrał Paweł i jego ekipa. Ale żadnych niesnasek to nie powoduje. Wszyscy siedzą przy ognisku, pociągają piwko i mówią, jaką to zgraną są ekipą. Na koniec przyjechała do ekipy Warsaw Shore ekipa z Vivy. Po co? O tym już pewnie w 10 odcinku... A słyszeliśmy, że odcinków ma być tylko 9! Rozmnażają się, czy co?
- Trzecia w nocy to najgorsza godzina, godzina duchów - stwierdziła Eliza z Warsaw Shore, wraz z dwoma koleżankami opatulona kocem i na serio relacjonujaca rzekome odgłosy piły zza okna. Spanikowane dziewczyny (Eliza, Mała Ania i Ewelina) wbiegły do pokoju chłopaków, którym dwa razy nie trzeba było powtarzać. Nastraszyli je jeszcze bardziej. Dużej Ani nie nastraszyli, bo nadal śpi osobno. Zbliżenie z pozostałymi dziewczynami, tak ładnie kończąceWarsaw Shore odcinek 8 nie było więc trwałe. Najwyraźniej.
Wszystko o Warsaw Shore na stronach se.pl
Następna wizyta w siłowni to ustawienie ringu i trening MMA. Trening był ostry. A Trybson swą sprawnością zaszokował dziewczyny. Jestem zaszokowana - jak ujęła to Ania. Za to walka Pawła z Wojtkiem mocno rozczarowała. Panowie skakali wokól siebie i wymachiwali rękami nieco chaotycznie. - Byliśmy chu... - przyznał Paweł. Przynajmniej znał fachowe określenie, bo prowadzący zajęcia trener MMA użył dokładnie tych samych słów.
Co jeszcze się działo? O, choćby to, że panowie z Ekipy Warsaw Shore pojechali do klubu ze striptizem i dziewczynami tańczącymi na rurze. Paweł zamówił sobie prywatny taniec za kotarą, z dziewczyną, która miała ponoć 19 lat. Panowie po wizycie w klubie go-go spotkali się z żeńską częscią Ekipy z Warszawy w następnym klubie. Tu Eliza sprowokowała Trybsona, zaciągnęła do toalety, ale w ostatniej chwili (już po opuszczeniu mu spodni) wyrzuciła za drzwi. Z tak romantycznego spotkania nic więc nie wyszło. - Trybson mi wybaczy, i tak mnie kocha - mówiła Eliza i perliście się zaśmiała. cdn.