Jerzy Stuhr mógł liczyć na wsparcie ukochanej żony
Jerzy Stuhr odszedł 9 lipca 2024 r., pozostawiając po sobie zrozpaczone dzieci i małżonkę. Aktor przez ponad 50 lat był związany z jedną kobietą. Takie małżeństwa w pełnym pokus show-biznesie to rzadkość. Barbara i Jerzy znali się od dzieciństwa. Później studiowali w Krakowie - on na uczelni teatralnej, ona na muzycznej. Nie mogli bez siebie żyć. Ukochana aktora miała niespełna dwadzieścia lat, gdy się zaręczyli. Zakochani jesienią 1971 roku wzięli ślub cywilny, a w Boże Narodzenie kościelny. Od tamtej pory byli nierozerwalni.
Barbara Stuhr trwała przy mężu w dobrych i złych chwilach. To ona pomagała mu, gdy zmagał się z poważną chorobą. Aktor z kolejnych komplikacji zdrowotnych wychodził cało. Nadal grał, wciąż udzielał wywiadów, a jego ukochana pozostawała w cieniu. W 1999 r. kobieta założyła Stowarzyszenie Wspierania Onkologii UNICORN, a pięć lat później zrezygnowała z pracy jako skrzypaczka, w pełni oddając się działalności na rzecz chorych.
Zobacz także: Nikt tak nie pożegnał Jerzego Stuhra jak jego wnuczka! "Jeszcze razem pokosimy trawę"
Barbara Stuhr wspomina zmarłego męża
9 lipca 2024 r. Barbara Stuhr została wdową. W tym roku małżonkowie mieli obchodzić 53. rocznicę ślubu. Dwa miesiące po jego śmierci kobieta gościła w programie "Halo, tu Polsat", gdzie po raz pierwszy opowiedziała o żałobie. W rozmowie z Kasią Cichopek i Maciejem Kurzajewskim wyznała, że Jerzy Stuhr unikał mówienia o śmierci.
On nigdy nie mówił o śmierci, w domu nie było tego tematu, więc nie oswoił mnie ze swoim odejściem. Mam teraz wielkie wsparcie od rodziny i przyjaciół. Chciałabym bardzo podziękować ekipie Teatru Polonia, która stworzyła wspaniałe środowisko do pracy dla mojego męża w tych ostatnich miesiącach jego życia. On nie czuł się tam chory - stwierdziła.
To właśnie przy pomocy ekipy z teatru Krystyny Jandy stworzył swoje ostatnie przestawienie o wymownym tytule "Geniusz". Ostatni raz wystawił je w Operze Krakowskiej. Sztuka Teatru Polonia była dla niego nie tylko rolą aktorską, ale też ostatnim wyzwaniem artystycznym, wszak Stuhr był też reżyserem przedstawienia. Nie było to łatwe, ponieważ po przebytym udarze miał problemy z mówieniem oraz pamięcią.
Aktor do końca nie chciał pogodzić się z chorobą oraz z tym, że potrzebuje pomocy innych. Robił wszystko, by ukryć swoje problemy nie tylko przed publicznością, ale również bliskimi.
Nie można było publicznie powiedzieć, że miał problem z demencją. On tego tematu nie chciał podejmować z nami. Trudno mu było mu pomóc - przyznała Barbara Stuhr.
Na koniec rozmowy wyznała, że bardzo tęskni za ukochanym mężem. Teraz dała sobie zadanie pilnować artystycznej spuścizny zmarłego aktora.
Zobacz również: Żona Stuhra zrobiła z niego "potwora"? Poszło o pobyt w szpitalu. Jak zareagował?
Listen on Spreaker.