Wojciech Pokora zmarł 4 lutego 2018 r., zostawiając swoją żonę samą w pustym mieszkaniu. Dla pani Hanny był to czas niezwykle ciężki. Nie tylko przez samotność, ale i przez nerwy... - Ostatnie tygodnie były dla mnie trudne. Miałam poważne problemy ze zdrowiem, trafiłam do szpitala... A dodatkowo po śmierci Wojciecha cały czas jest mi niesłychanie ciężko - wyznała "Super Expressowi".
Żona króla komedii stanęła już na nogi i przygotowuje się do Wielkanocy, która jej wcale nie cieszy. Na szczęście może liczyć na wsparcie swoich dzieci i wnuków, którzy przyjadą wspierać ją w tym trudnym okresie.
- Święta spędzimy w Warszawie. Przyjadą wnuczki z Anglii, będzie też reszta dzieci, która jest tu, na miejscu. Będziemy jakoś spędzać te święta ze sobą, po prostu, żeby było nam miło, żeby nie było tak ciężko... to pierwsze święta bez męża. Nie możemy się pogodzić z tym, że jego już nie ma. Mam nadzieję, że święta będą spokojne, bo wesołe na pewno nie będą... I niech będą zdrowe. Cieszę się, że będę z dziećmi. Na pewno dzięki nim nie będzie tak strasznie smutno, choć trochę na pewno będzie - dodaje pani Hania.
Zobacz także: Żona Wojciecha Pokory szczerze: Muszę nauczyć się żyć na nowo