Mąż Wander znów się zakocha? Nie popłynie sam dookoła świata
Krzysztof Baranowski i Bogumiła Wander kochali się na zabój. Ich romans był głośny w PRL, bo kiedy się w sobie zakochali, byli w innych związkach, mieli rodziny. Długo walczyli z uczuciem, ale ono okazało się silniejsze od wszystkich zobowiązań.
Miłość od pierwszego wejrzenia
- To trwało moment. Ale wystarczyło, żebym powiedział: „To jest ta kobieta!” – wspominał Krzysztof Baranowski pierwsze spotkanie z Bogumiłą Wander w swojej autobiografii „Spowiedź kapitana”. Nie odważył się jednak podejść do słynnej prezenterki. Wszystko zmieniła propozycja prowadzenia telewizyjnego programu o żeglarstwie, którą Baranowski przyjął. Tak oboje pracowali już w budynku TVP na ul. Woronicza w Warszawie, więc żeglarz nabrał śmiałości. Ich potajemne schadzki trwały 10 lat! Aż w końcu stanęli na ślubnym kobiercu i byli ze sobą do ostatniego tchnienia Bogumiły Wander.
Bogumiła Wander ostatnie lata zmagała się z okrutną chorobą Alzheimera. Pod koniec życia nie poznawała już swojego męża. A on dla niej poświęcił wszystko, sprzedał nawet dom, aby sprawić cud ozdrowienia. Cudu jednak nie było i pół roku temu słynny żeglarz pożegnał swoją ukochaną żonę.
Nowy rejs wdowca po Wander
Aktualnie Baranowski planuje wyruszyć w swoją kolejną podróż dookoła świata. Jest jednak pewien problem, o którym napisał Fakt. Jacht żeglarza został uszkodzony przez pożar, więc potrzebne jest nowe cacko, na którym da się przemierzyć oceany. Baranowski szuka partnera z jachtem i proponuje wspólny rejs. Przy tej okazji na jaw wyszło, że wdowiec po Wander nie ma nic przeciwko temu, aby była to kobieta!
Na morzu funkcjonują takie uczucia oceaniczne. Czyli jeżeli ktoś z kimś dłużej przebywa właśnie na morzu, to te uczucia się zaostrzają. Jeśli się kogoś nie lubi, to się zaczyna nienawidzić, ale jeśli się kogoś lubi, to się zaczyna kochać. Także jeżeli na pokład wsiada para mieszana, to prawdopodobnie po drugiej stronie oceanu już będą parą czy nawet małżeństwem. Tak to funkcjonuje i ja przyjmuję to wyzwanie. A jak będzie ze mną, to zobaczymy.
Na razie nikt się nie zgłosił, aby popłynąć z Baranowskim dookoła świata. Może te kilka słów o potencjalnej miłości sprawi, że znajdą się chętne żeglarki z jachtami?