Dorota i Paulina po ciężkiej pracy lubią się napić. - Jak mamy czas, a Paulina nie spieszy się do Zakopanego, to siedzimy i pijemy wino. I to jest najcudowniejszy reset. Czasami pijemy wódkę i zagryzamy śledzia, a czasem wódkę, wino i śledzia. Wtedy jest gorzej, ale reset jest pełen - śmieje się dziennikarka.
Obydwie panie przyznają, że prowadzenie programu "Miasto kobiet" nie jest prostą sprawą. - Wiele tych historii zostaje w nas po programie. Trudno przejść nad nimi do porządku dziennego - tłumaczy Młynarska.
Oprócz wspólnie wypitego kieliszka panie regenerują się również, uprawiając sport.
- Po zakończeniu nagrań wyjeżdżam do Zakopanego. Jak się doturlam do domu, to następnego dnia zapinam narty, tzw. foki, jeżdżę w nich po górach i jestem zresetowana - wyznaje Młynarska. Wellman też się rusza, odpoczywając, ale nieco inaczej. - Jak sprzątnę całe mieszkanie od góry do dołu, to czuję, że jest dobrze - śmieje się dziennikarka.