Dorota Wellman nie tylko występuje z Marcinem Prokopem i innymi prowadzącymi w "Dzień dobry TVN". Dziennikarka angażuje się w wiele kampanii społecznych i zabiera głos w kwestiach dotyczących kobiet. Jej działalność zawodowa to również pisanie felietonów w "Wysokich obcasach". Wellman oceniła aktywność celebrytów w mediach społecznościowych. Uszanowała osoby, które wykorzystują je w mądry sposób, ale dziwi ją inna sprawa. Gwiazda "Dzień dobry TVN" nie rozumie pokazywania domu, sypialni, łazienki itp: - Buduję nowy dom – pokażę. Przemalowałam pokój – pokażę. Mam złoty kibel – pokażę. Nie wiem, czy to chwalenie się przed światem, czy zachęta dla złodzieja. Teraz zadziwia mnie dzielenie się intymnymi zdarzeniami.
Przytoczyła historię Edyty Herbuś - tancerki i aktorki grającej w serialu "Pierwsza miłość". Celebrytka jakiś czas temu relacjonowała na Instagramie rodzinny dramat. Wyznała, że modli się o zdrowie babci. Jej nagrania wydawały się rozpaczliwym wołaniem o pomoc. Jak to odebrała Wellman?
- Pewna tancerka napisała, że jej babcię zabrała karetka, i mimo tych dramatycznych wydarzeń zdążyła sobie zrobić zdjęcie, jak płacze z rozmazanym makijażem. Zdjęcie w dobrym świetle, żeby było ładnie widać (...) Może media społecznościowe są prawdziwym rajem dla narcyzów, najbardziej lubiących opowiadać o sobie. Albo dla osób niedowartościowanych i samotnych. Pokazując swoje tajemnice, nareszcie mają widownię. A widownia jest wiecznie głodna i trzeba ją ciągle karmić.