Weronikę spotkaliśmy na warszawskim Wilanowie. Wraz z mamą szła do fryzjera. Po pobycie w szpitalu, ciężkiej operacji i bolesnej rehabilitacji aktorka najwidoczniej postanowiła zadbać o swój wygląd, który w ostatnim czasie nie był najważniejszy. Na pierwszym miejscu było zdrowie.
Miesiąc temu aktorka znana między innymi z serialu "BrzydUla" zrezygnowała z udziału w "Tańcu z gwiazdami". Podczas badań przed startem programu lekarze zauważyli niepokojące zmiany w kręgosłupie gwiazdy. Odradzili jej tańce i skierowali na operację. Sprawa była bardzo poważ- na. Rodzice gwiazdy zamówili nawet mszę w kościele w intencji chorej córki.
W połowie marca w konstancińskim szpitalu lekarze zlikwidowali ucisk na rdzeń kręgowy i ustabilizowali kręgosłup gwiazdy. W tym celu użyli specjalnych tytanowych śrub. Wszystko się powiodło, a Weronika stanęła na nogi. Teraz powoli dochodzi do siebie. Artystka liczy nawet, że razem z Rafałem Maserakiem (25 l.) wystąpi w finałowym odcinku tanecznego show. Ale jak na razie musi zapomnieć o forsowaniu swojego kręgosłupa.
- Jestem dopiero co po operacji, więc na razie nie mogę trenować do finałowego odcinka - powiedziała "Super Expressowi" Weronika Książkiewicz. - O swoim zdrowiu nie chcę nic na razie mówić - dodała ze smutkiem w głosie.
Aktorka nie poddaje się. Po czułą opieką mamy powoli zdrowieje. Chodzi na rehabilitację i spaceruje.
- Biodrem jeszcze nieraz zakręcę! - zapowiedziała nawet w niedzielnych kulisach "Tańca z gwiazdami".
Z niecierpliwością czekamy.