Weronika Marczuk urodziła swoją córkę w styczniu 2020 roku. Aktorka bardzo długo czekała na to, żeby zostać mamą. Udało jej się to w wieku 49-lat. Jej droga do macierzyństwa nie była usłana różami, w przeszłości bowiem dziewięciokrotnie traciła ciąże. Jedno z poronień było wyjątkowo traumatyczne, ponieważ ciąża zbliżała się już do końca. Po latach aktorka zdobyła się osobiste wyznanie. Poznajcie szczegóły.
Weronika Marczuk straciła ciąże dziewięć razy. "Pogrzeb bliźniaków był najcięższy"
Była żona Cezarego Pazury zagościła w podcaście "Tato, no weź". W rozmowie z dziennikarzem wróciła pamięcią do tych przeżyć. Wyznała, że najcięższym momentem był dla niej pogrzeb bliźniaków. - Traktowałam je jako dzieci, a nie jako część drogi. To było najtrudniejsze, kiedy chowaliśmy bliźniaki. To było w siódmym miesiącu, już dzieci trzyma się w ręku i to było bardzo, bardzo straszne - wyznała Marczuk.
W walce o zostanie mamą wspierali ją najbliżsi, miedzy innymi tata. Chwilę przed śmiercią obiecywał on córce, że kiedy umrze, "załatwi" jej dziecko w zaświatach, i faktycznie po roku od jego odejścia na świecie pojawiła się długo wyczekiwana pociacha Weroniki Marczuk.
- On mi po roku umiera i ja po roku mam Anię. Nie trzeba tego tłumaczyć. Trzeba te fakty zauważyć. Wierzę w to, że jest coś ponad. - podsumowała.
A Wy, jak oceniacie polską służbę zdrowia? Zagłosujcie w naszej sondzie!