- Zastanawiam się, żeby zmienić nazwisko i nie mieć w nim słowa Pazura. Ale to nie jest takie proste - powiedziała Weronika w RMF FM.
Marczuk-Pazura nie ukrywa, że jest już zmęczona koszmarem, który zaczął się we wrześniu tego roku. Wtedy to została aresztowana przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego pod zarzutem płatnej protekcji. I jej życie zmieniło się diametralnie. Straciła kilka dyrektorskich stanowisk. Pożegnała się z widzami TVN, którego była gwiazdą. Teraz najchętniej zaczęłaby wszystko od nowa.
- Chciałabym zacząć nowe życie, ale z nowym nazwiskiem - podkreśla była jurorka "You Can Dance".
Weronika chce się odciąć od przeszłośc. Jej były mąż Cezary na pewno odetchnie z ulgą. Para rozwiodła się dwa lata temu. On i jego rodzina już dawno chcieli, aby Weronika zrezygnowała ze wspólnej części nazwiska - Pazura.
Kiedy wybuchła afera korupcyjna z udziałem Weroniki, Czarek przystąpił ponownie do ataku. Wysłał oświadczenie do mediów.
"Żałuję jedynie, że przez to, iż Weronika Marczuk-Pazura nie zgodziła się zrezygnować z mojego nazwiska, negatywny wydźwięk jej zatrzymania przez CBA spada na rodzinę Pazurów" - można było przeczytać w piśmie od aktora.
- Ja bym tak napewno nie postąpiła, ale niechcę nikogo osadzać - powiedziała wczoraj Marczuk-Pazura.
Do tej pory Weronika nie widziała jednak potrzeby zmian w dowodzie. Wyznawała zasadę, że nawet po rozwodzie żona może nosić nazwisko męża nawet do końca życia. Jak widać zmieniła zdanie.
Na razie sąd znający ją pod dotychczasowym nazwiskiem kilka dni temu zmniejszył wpłaconą za jej uwolnienie kaucję i to aż sześciokrotnie! - Sąd drugiej instancji obniżył kwotę kaucji do 100 tysięcy złotych - wyjaśniła wczoraj Weronika.
I dlatego 500 tys. zł mogło wrócić do osób, które założyły za nią pieniądze, dzięki którym mogła wykupić się z aresztu.