Weronika i Robert są potwierdzaniem powiedzenia – od miłości do nienawiści tylko jeden krok. Niegdyś zakochana para, dziś zaciekli wrogowie. W Polsce i w USA toczą się różne postępowania – kto i na jakich warunkach może opiekować się ich córką Elizabeth (2 l.). Za oceanem aktorce udało się uzyskać zakaz zbliżania się byłego partnera do siebie, dziecka, a nawet pieska, na odległość 100 jardów (ok. 91 m). W dokumentach, które złożyła w tamtejszym sądzie, znajduje się m.in. opis bójki, do jakiej miało dojść między eks a obecnym partnerem gwiazdy. „Super Express” dotarł do szczegółowego opisu zajścia, sporządzonego przez Weronikę.
„W maju 2018 roku zerwałam ze Śmigielskim, ale przypadkowo natrafiłam na niego w styczniu 2019 roku. Zaczął mnie straszyć, że mnie zniszczy i moją reputacje też. Obrzucał mnie wyzwiskami i nie pozwalał mi odejść, przycisnął mnie w kącie. W tym samym czasie mój chłopak wychodził z łazienki. Osłonił mnie swoim ramieniem i odepchnął Roberta. Powiedział mu, by zostawił nas w spokoju i nie zbliżał się do nas. Robert próbował mnie złapać za ramię i zaczął się kłócić. W mojej obronie stanęli też moi koledzy z pracy. Kazano mu opuścić pomieszczenie” – zeznała Rosati przez amerykańskim sądem w Los Angeles.
Gorąca Kalifornia oczami Kingi Rusin! Od spokojnej pustyni po słynne Beverly Hills [ZDJĘCIA]
Nieco inaczej widzi to osoba, która w tym czasie była w hotelu ze Śmigielskim.
– Poszliśmy tam z Robertem na herbatkę i przyjacielską pogawędkę. Przypadkiem natknęliśmy się tam na Panią Rosati z jej nowym partnerem, ale nie było żadnej pyskówki czy szarpaniny. Choć na pewno nie była to komfortowa sytuacja dla Roberta – zapewnia nas.