Weronika Rosati wyznała, że wkradła się do willi samej Elizabeth Taylor. Informacja ta jest o tyle niezwykła, że największe magazyny od lat próbują sfotografować dom legendarnej aktorki.
Celebrytka zdradziła Gali szczegóły całej akcji.
- Jest wieczór, jedziemy do Bel Air, wchodzimy do domu. Jest przepiękny, a ja wiem, że skądś go znam. Pytam właściciela. "Dom wynajęliśmy na przyjęcie, a należał do Elizabeth Taylor". Miałam ciarki na plecach. Na przyjęcia wynajmowane jest tylko pół domu. Wejścia na górę pilnowali jacyś ludzie.
Wykorzystałam moment kiedy śpiewali jubilatowi Sto lat, i wtedy włamałam się do sypialni. Usiadłam na łóżku, nawet się z tego śmiałam. Przeszłam do garderoby, zwiedziłam dom. Podłogi są pokryte fiołkowymi, dobranymi do jej oczu, dywanami. Byłam w jej ulubionym saloniku umeblowanym w kolorze błękitu. Niesamowite chwile!
Trzeba przyznać, że Weronika nie może narzekać na brak wrażeń.