"Nie wiem, jak dalej żyć. Nie wiem, nie umiem śnić"... Śpiewała niegdyś Gosia Andrzejewicz, a jej utwór "Trochę ciepła", podobnie jak wiele innych, puszczała każda stacja radiowa w Polsce. Hity wokalistki znali wszyscy: mali i duzi, młodzi i starsi. Dziś Gosia już wie, jak żyć - dostatnie. Postanowiła bowiem dorobić przed świętami bożonarodzeniowymi. W myśl zasady: "nigdy się nie poddam, swoją wartość znam", którą Andrzejewicz wyśpiewuje w piosence "Wojowniczka". Wcześniej uruchomiła na Instagramie możliwość subskrybowania jej "treści premium" dla "prawdziwych fanów", za co trzeba zapłacić 19,99 złotych miesięcznie. Chcąc zachęcić ludzi do wykupienia abonamentu, wrzucała na przykład zdjęcie z ikonką diabełka, sugerując, jakby można było tam znaleźć treści intymne. Tak jednak nie było. Potem podczas transmisji na żywo na TikToku występowała w towarzystwie żywego koguta, a teraz wpadła na kolejny "wspaniały pomysł". - Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. (...) Uruchamiam możliwość zamówienia życzeń świątecznych od Gosi Andrzejewicz - ogłosiła piosenkarka. Kwota za taką usługę może zwalić niektórych z nóg. Ale Gosia ma wytłumaczenie, do kogo kieruje swoją ofertę. Szczegóły poniżej.
Gosia Andrzejewicz dorabia przed świętami. Koszt życzeń dla fanów zwala z nóg
Gosia Andrzejewicz zapewnia, że przygotowana przez nią oferta dotyczy nie tylko osób, które chciałyby usłyszeć "wesołych świąt", ale także dla tych, którzy z jakiejś innej okazji chcieliby usłyszeć jej życzenia. Można również zamówić parę jej najnowszych zdjęć, tak w ramach urozmaicenia. Wokalistka jest pewna, że znajdzie chętnych.
- Jeśli macie również ochotę na zamówienie moich najnowszych zdjęć, to oczywiście też zachęcam. Jeśli w waszym otoczeniu są osoby, które uwielbiają moją muzykę, a może wy sami jesteście fanami i chcecie zamówić sobie takie życzenia, to bardzo serdecznie zapraszam - zachęca Gosia Andrzejewicz w mediach społecznościowych.
Według serwisu Pudelek, koszt takich życzeń to - bagatela - 300 złotych. Jak nietrudno się domyślić, na wokalistkę w sieci zdążyła wylać się fala krytyki, bo nie wszystkim pomysł się podoba. Zdaniem niektórych, to wyłudzanie pieniędzy od fanów piosenkarki, choć - rzecz jasna - Gosia Andrzejewicz nie jest pierwszą, ani jedyną osobą w show-biznesie, która korzysta z tego typu praktyk w postaci "płatnych życzeń". Cóż, celebrytce pozostaje zaśpiewać swój hit: "złe psy szczekają, a ja idę w dal". Poniżej znajdziecie sondę, w której możecie wyrazić swoje zdanie na temat tej całej sytuacji.