Pogrzeb Tadeusza Woźniaka. Podano szczegóły. Świecki charakter uroczystości
Pogrzeb Tadeusza Woźniaka będzie opóźniony ze względu na "sprawy rodzinne", o których wspominał Tomasz Kopeć z Polskiej Fundacji Muzycznej. - Rodzina musi dopiąć wiele spraw i pogrzeb się opóźni. Wiele wskazuje na to, że odbędzie się dopiero pod koniec miesiąca. W odpowiednim czasie na naszej stronie również poinformujemy o dacie i miejscu pochówku - mówił w rozmowie z "Faktem". Słowa dotrzymał. We wtorek, 16 lipca, na profilu fundacji na Facebooku pojawił się komunikat dotyczący pogrzebu Tadeusza Woźniaka. - W porozumieniu i na prośbę Rodziny informujemy, że pogrzeb zmarłego Tadeusza Woźniaka odbędzie się w środę 31 lipca o godzinie 12:00 w Warszawie. Po uroczystości w Sali Pożegnań przy Powązkach Wojskowych odprowadzimy Tadeusza na miejsce wiecznego spoczynku. Świecka ceremonia pożegnania Tadeusza Woźniaka będzie miała charakter państwowy - czytamy. Dla wielu osób szokiem jest to, że pogrzeb muzyka będzie świecki. Mało kto wie bowiem, że opiekunem siostry Tadeusza Woźniaka był Jan Paweł II. Było to w czasach sprzed wyboru Karola Wojtyły na tron Stolicy Apostolskiej.
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy zdjęcia Tadeusza Woźniaka z różnych etapów kariery
Siostra Tadeusza Woźniaka jeździła na wycieczki z Janem Pawłem II. Muzyk wyrzucił listy
Tadeusz Woźniak wspominał o tym w swojej książce "Zegarmistrz światła", którą napisał wspólnie z Witoldem Górką. Jego siostra Irmina zajmowała się młodszym bratem, a w wolnych chwilach wyjeżdżała na wycieczki z późniejszym papieżem Janem Paweł II. Karol Wojtyła nazywany był przez młodzież "wujkiem". - Panienki tej szkoły wyjeżdżały na wycieczki m.in. w góry i do Krakowa. Ich przewodnikiem i opiekunem był "Wujek" - czytamy w lekturze. Pewnego razu artysta wyrzucił listy, które do siostry pisał przyszły papież. - Do dziś mam z tym problem, choć siostra nigdy nie dała mi poznać, jak zabolało ją to moje barbarzyństwo. Na moje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że w tym czasie nikt nie przypuszczał, z jakiego formatu człowiekiem korespondowała - wyznał Tadeusz Woźniak, który - jak sam mówił - "religię wyssał z mlekiem matki". Potem jednak został agnostykiem. Z wierzącymi miał dobre relacje. - Mam przyjemność cieszyć się przyjaźnią wielu osób głęboko wierzących, także duchownych - podkreślił.
Tadeusz Woźniak nie żyje. Kilka dni przed śmiercią snuł plany na przyszłość
Tadeusz Woźniak zmarł lipca 2024 roku w wieku 77 lat. Jego śmierć była dla wszytskich niespodziewana. Kilka dni wcześniej muzyk snuł jeszcze plany ze znanym m.in. z Budki Suflera gitarzystą Markiem Radulim. - Jestem poruszony odejściem Tadeusza Woźniaka. Zaledwie parę dni temu siedzieliśmy przy kawie, snując plan sfinalizowania wydawniczo ostatniego projektu pt. "Słowa" wykonanego na gali otwarcia wystawy Biblioteki Narodowej , w którym to projekcie miałem zaszczyt uczestniczyć obok wielu wybitnych artystów - pisał na Facebooku muzyk. - Otrzymany po koncercie pamiątkowy zegarek z wygrawerowanym wpisem od jednego z najwspanialszych zegarmistrzów, jakim był Tadeusz Woźniak, dziś nabiera dodatkowo szczególnego znaczenia. Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich - dodał Marek Raduli.
Nie przegap: Tadeusz Woźniak pożegnał przyjaciela. Miesiąc później zmarł