Deynn i Majewski przezwyciężyli kryzys. Teraz spodziewają się pierwszego dziecka
1 października Deynn i Daniel Majewski na Instagramie ogłosili, że czekają na narodziny swojego pierwszego potomka. Jak okazało się kilka dni temu, na świat przyjdzie chłopiec. Wiele osób było zaskoczonych takim obrotem spraw, bo zimą pojawiły się doniesienia o tym, że związek pary przeżywa kryzys. W końcu do spekulacji zdecydowała się wówczas odnieść sama influencerka:
Obecnie, od kilku tygodni, a w sumie już i miesięcy przechodzimy mega ciężki czas. Nie wyobrażacie sobie, co dzieje się w głowach każdego dnia. Dzieje się tak dużo, że zdecydowaliśmy się na terapię, bo sami nie potrafimy tego ogarnąć - pisała w grudniu Deynn.
Po ogłoszeniu szczęśliwej nowiny niektórzy internauci zaczęli zarzucać parze, że zdecydowali się na dziecko, żeby uratować sypiące się małżeństwo. Marita Majewska stanowczo zareagowała na te domysły:
Ratujemy związek prawie od roku, chodząc tydzień w tydzień na terapię — zdradziła influencerka.
Przemiana Daniela Majewskiego. Influencer ma "cudowną relację z Bogiem"
Pod opublikowanym wideo, w którym para wyjawiła, że Marita jest w ciąży, przyszły tata napisał komentarz:
Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi!!! Bóg jest wielki.
Jak się okazało, nawiązanie do Boga nie było przypadkowe. W swoim ostatnim wpisie w mediach społecznościowych influencer stwierdził bowiem, że relacja ze Stwórcą jest teraz fundamentem w jego życiu:
Skoro tyle lat szukałem szczęścia w drogich ciuchach, wyjazdach, sztucznym dowartościowaniu siebie, atencji, alkoholu i używkach, byle tylko ciągle być podpiętym do adrenaliny i dopaminy, a okazało się, że do szczęścia potrzebny mi jest »tylko« Bóg, a co za tym idzie — autentyczna, prawdziwa miłość i spokój — to aż trudno nie mieć wątpliwości, czy ta nuda i prostota to jest to, czego tak dużo i długo szukamy... czasami bezskutecznie przez całe życie - pisał Majewski.
Okazało się, że nawiązanie relacji z Bogiem przez influencera wpłynęło również na spektakularną przemianę jego stylu życia oraz przyczyniło się do uratowania małżeństwa, co wprost zostało nazwane w poście "cudem":
Dziś mija równo 10 miesięcy od mojego powrotu do domu i rozpoczęcia cudownej relacji z Bogiem, który uratował mi życie, miłość i rodzinę. Zero alkoholu, zero używek, zero pornografii, zero anabolików, a od ponad pół roku zero bluźnierstw i nawet najmniejszego hazardu. I w oczekiwaniu na syna, z miłością mojego życia, którą CUDEM udało się nam naprawić. Ale klucz chyba właśnie w tym, że nie byliśmy w tym sami. Dziękuję - podsumował Majewski.