Ostatnio aktorka wraz ze swoim życiowym partnerem wyjechali do Kaprun, gdzie oboje korzystali z możliwości wielogodzinnego szaleństwa na snowboardzie. Pojawiły się oczywiście pytania, czy oby taki wysiłek nie jest ponad siły Darii.
- Owszem, jak każdy, czasem miewam gorsze dni, kiedy organizm się łatwo męczy, ale generalnie czuję pokłady nowej energii. Dalej jestem tą samą radosną osobą, która chce brać z życia pełnymi garściami - zdradziła "Party" Widawska.
Na szczęście aktorka wie, że musi dbać o zdrowie jak nigdy wcześniej i regularnie robi stosowne badania. Na straży stoi też mąż aktorki - Michał, który dba o Widawską:
- Jestem facetem, który twardo stąpa po ziemi, i wiem, że los może nam jeszcze spłatać figla. Moja żona jest naprawdę silną i bardzo energetyczną kobietą, ale miała momenty kryzysowe - wyznał Michał Jarosiński.
Mamy nadzieję, że życie będzie już oszczędzało szczęśliwe małżeństwo, a panią Darię czekają już tylko słoneczne dni, dzięki którym jeszcze szerzej będzie się uśmiechała.