Rapowe historie, czyli czemu "Zadra" wyróżniała się na 47. FPFF w Gdyni. Aktorski debiut Margaret wypadł świetnie!
"Zadra", jak sam tytuł wskazuje, to kino, które odrobinę uwiera. Nie na tyle mocno, aby zaboleć - choć ciut szkoda - ale już z pewnością wystarczająco, aby dać się wchłonąć w klimat rapowej społeczności. Jedyne, czego nam zabrakło, aby to wybrzmiało, to charakterystyczny, blokowy patos. Tutaj realia życia w biednej rodzinie na typowym miejskim blokowisku zostały oddane tak, jakby były widziane oczami tych z nieco innych sfer.
Niemniej jednak zagubione nie zostaje to, co najważniejsze - muzyka. Rapowa nawijka tytułowej "Zadry", czyli zagubionej, lekko zapalczywej Sandry, robi wrażenie. Choć aktorce, która wcieliła się w postać, Magdalenie Wieczorek, kilkukrotnie zdarzyło się nie trafić w dźwięk, dodawało to tylko realizmu jej próbom sił w niełatwej branży, tradycyjnie zdominowanej przez mężczyzn.
O to zresztą postanowiliśmy zapytać samą zainteresowana. Odtwórczyni głównej roli, Magdalena Wieczorek, w rozmowie z "Super Expressem" podczas bankietu po zakończeniu gali rozdania nagród w konkursie głównym 47. FPFF w Gdyni wyznała, że nieco obawiała się o swoją pracę głosu przy znanej postaci polskiej piosenki. W roli początkującej muzyczki i przyjaciółki tytułowej "Zadry" Margaret wypadła znakomicie. Wokalistka nie tylko czuła się wyraźnie swobodnie przed kamerą, ale i świetnie oddała klimat warszawskiego undergroundu i jego kulturowej otoczki.
Lubię śpiewać choć wiadomo, nie utrzymuję się z tego. Trochę bałam się rapować przy Margaret, ma tyle doświadczenia w muzycznej branży, ale myślę, że dobrze się tu uzupełniałyśmy - komentowała dla "Super Expressu" odtwórczyni głównej roli tytułowej "Zadry", Magdalena Wieczorek.
"Zadra" to historia, jakich wiele na miejskich osiedlach. Dobrze było móc zobaczyć to na ekranie
Tego samego nie możemy jednak powiedzieć o wytatuowanym Jakubie Gierszale. Choć emocje towarzyszące jego postaci sprawiają, że widz mimo wszystko Motyla może zwyczajnie polubić i wypadają wiarygodnie na ekranie, trudno nie odnieść wrażenia, ze raper z niego mniej więcej taki, jak z nas krytycy filmowi.
Podobnie wątły wydaje się być jakby dołożony na siłę wątek uzależnienia, spłycony zapewne z powodu ograniczeń czasowych. Magdalena Wieczorek dobrze oddała głębię postaci, rozdartej pomiędzy swoją miłością do muzyki, a przyziemnymi realiami życia, kompleksami z tym związanymi i niechęcią do sprzedaży własnych wartości. Aby zatuszować taki kontrast, chętnie sięga się po używki, czego dowodzi życie niejednego artysty. Takiej historii nie da się jednak opowiedzieć na ekranie w 5 minut, stąd wątek wypadł odrobinę powierzchownie.
"Zadra" na 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Do kin trafi w styczniu!
"Zadra", zaprezentowana podczas 47. FPFF w Gdyni miała być jednak opowieścią o dorastaniu, spełnianiu marzeń mimo przeciwności losu i pasji, a także sile rodziny. Jego jedyną wadą może być to, że reżyser, Grzegorz Mołda, starał się wpleść w narrację zbyt wiele wątków, przez co nie uniknął ciut karkołomnych skrótów myślowych. Jednak jako opowieść o wewnętrznym ogniu - najlepszej motywacji do zmian i rozwoju - sprawdza się w punkt. Gorąco polecamy wycieczkę do kin! Film swoją premierę będzie mieć 6 stycznia 2023 roku.
W "Zadrze" swój aktorski debiut na dużym ekranie zaprezentowała Margaret. Wokalistka, która ostatnio coraz śmielej zmienia swój wizerunek, dała niezły popis! Zobaczcie, jak wypadła w nowej roli w naszej galerii zdjęć poniżej.