Pojawienie się nowego show "Projekt Cupid", to dla Basi Kurdej-Szatan szansa, żeby podreperować swój wizerunek, który został mocno nadszarpnięty po aferze z jej wpisem dotyczącym sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Reality show pokazuje poszukiwania miłości przez osoby niepełnosprawne. Temat ważny i wciąż stanowiący temat tabu. Za nami pierwszy odcinek programu, a aktorka zadebiutowała u boku Przemka Kossakowskiego (51 l.). Niestety okazało się, że widzowie woleliby, aby nowy projekt prowadził wyłącznie były mąż Martyny Wojciechowskiej.
Była gwiazda "M jak miłość" jeszcze chwilę temu deklarowała, że czuje się przede wszystkim aktorką i artystką i jej miejsce jest na scenie. Między innymi dlatego odrzuciła propozycję prowadzenia "Dzień Dobry TVN":
- W pewnym momencie było tak, że chyba trochę już nie wiadomo było, czy jestem bardziej prezenterką, czy bardziej aktorką. Skończyłam szkołę teatralną. Ja się najwspanialej czuję na scenie w teatrze, w filmach i bardzo mi zależy na tym, aby się wciąż móc spełniać jako aktorka. Wiem, że ta granica by się zatarła, więc to nie jest tak, że nie chciałam, bo mi się to nie podoba - mówiła w rozmowie z Plotkiem.
Okazało się, że Basia szybko zapomniała o tych słowach i właśnie chce podbić serca widzów jako prezenterka gospodyni programu... Internauci nie zostawiają jednak na niej suchej nitki:
"Program zapowiada się ciekawie. Lecz ja osobiście wolę gdy Przemek sam "prowadzi" swoje programy. Nie mam nic do Basi ,lubię ją ale akurat do tego programu nie pasuje. Mam wrażenie,że Przemek uczestnicząc w programie wkłada tam swoje serce. Basia jest bardziej jako celebrytka"
"Taki program, byłby numer jeden, gdyby nie współprowadzącą ?... Nie pchajcie jej tam na siłę, ona na prawdę się nie nadaje... Źle się ją ogląda"
"Pan super, ale Baśka... porażka nie da się jej oglądać, nie wzbudza sympatii, stresuje uczestników..."
"Szkoda że @przekossakowski prowadzi program z kimś kogo nie dam rady słuchać ?"