Na samym początku ósmego odcinka odwiedziliśmy słynnego Gienka i jego syna Andrzeja. Panowie zajęli się kobyłami, które szykowały się na... randkę. W przewiezieniu ich do ogiera pomógł Bogdan z dziećmi. Nie od dziś wiadomo, że młodzieży nie przeszkadza smród! Niestety, syn Gienka potwornie zdenerwował się całym wydarzeniem. Przede wszystkim, nie pasowało mu miejsce, w którym kierowca zaparkuje specjalną przyczepkę dla kobyłek. Oburzony Andrzej zaczął bez przerwy wykrzykiwać: - Uparty, uparty! Po swojemu!
Rolnicy. Podlasie: Dzikie IGRASZKI w wiejskiej alpakarni! [RELACJA NA ŻYWO]
Oczywiście miał na myśli swojego ojca - oszczędnego Gienka. Potworna kłótnia spłynęła po nim jak po kacze i starszy mężczyzna postanowił zamilknąć. Po całej akcji, Andrzej uspokoił się: - No udało się załadować, myślałem, że będzie gorszy problem (...) Ja chciałem tam koło chlewa, ale udało się - przyznał ze spokojem.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj