Wieczorkowski postanowił odciąć się od warszawskiego środowiska. W stolicy przebywał tylko na czas gry na planie zdjęciowym. Jak donosi "Rewia" aktor zaszył się w górach, w Rabce. Przebywał tam ze swoimi najbliższymi. Tygodnik dodaje, że do Warszawy na premierę filmu "Nigdy nie mów nigdy" Janek przyjechał wyraźnie wyciszony i zadumany.
Czyżby dotarło do niego, że czterdziestka lada moment i to już naprawdę najwyższa pora, żeby zająć się tym, co najważniejsze? Mamy taką nadzieję.