- Od razu po przeczytaniu scenariusza "Idy" wiedziałem, że to będzie film wybitny - mówi nam Szyszkowski i dodaje: - Praca na planie była najwyższą zawodową przyjemnością. Ze wszystkimi. Reżyser potrafił zmotywować całą ekipę. Wszyscy czuliśmy, że pracujemy przy ważnym filmie.
Sprawdź: Wielki pech Agaty KULESZY na Oscarach: Gdy wygraliśmy, akurat wyszłam z sali!
- Kiedy nagły opad śniegu przerwał nam zdjęcia, w samochodzie wracającym do Warszawy powiedziałem, że to będzie oscarowy film. Po czym w zadumie zastanawialiśmy się, czy to mierzenie sił na zamiary, czy jednak zaklinanie rzeczywistości. Okazało się, że to pierwsze. Jestem z tego powodu szczęśliwy i dumny! - mówi nam aktor.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail