Beatę Tyszkiewicz spotkaliśmy ostatnio w sklepie spożywczym. Robiła spore zakupy. Pomidory, sałata, rzodkiewki, truskawki lądowały w koszyku. Gwiazda kupiła nawet słoiki.
- Oczywiście, że kupiłam słoiki! Pasjami robię konfitury morelowe. Uwielbiam, jak słoiki stoją na stole, jestem wtedy taka zadowolona, jest tak bogato wtedy w domu. Oczywiście zaraz potem je rozdaję - śmieje się wielka gwiazda polskiego kina.
Jak na damę przystało, aktorka nie zapomniała o kwiatach. Zabrała ze sobą ogromny bukiet pięknych lilii. Cóż, dom musi wyglądać wspaniale, gdy przybędą goście. Wszak w piątek pani Beata obchodzi urodziny. I kiedy gwiazda już zapakowała wszystko do swojej renówki, odpaliła silnik i wyruszyła do domu. Kiedy dojechała pod kamienicę, wzięła wszystkie siatki do ręki. Nie po jednej, od razu kilka! Były ciężkie, ale ona dźwigała je z wielką gracją. - Jestem Zosia Samosia, lubię wszystko robić sama. Każdego pomidora, jabłko muszę pomacać, sprawdzić... - zapewnia Tyszkiewicz i na koniec dodaje: - Jednak z okazji tych urodzin moglibyście mi chociaż napisać, że mam 53 lata.
Oczywiście, że możemy, a ze swojej strony z okazji kolejnych urodzin życzymy niezliczonych lat w tak wyśmienitej formie!