Kilka lat temu współprowadziły razem jeden z programów TVN. Zakumplowały się do tego stopnia, że Małgorzata zaczęła pojawiać się nawet na imprezach w stadninie koni w Gałkowie na Mazurach. Organizatorami ich byli Piotr Kraśko (47 l.) i jego żona Karolina Ferenstein (41 l.) – para wielkich przyjaciół Kingi. Tak się niefortunnie złożyło, że Rozenek za bardzo zbliżyła się do Kraśki. Rusin ucięła tę znajomość. Od pięciu lat unika Rozenek, ale nie odpuszcza okazji, aby jej dopiec.
Kiedy Małgorzata podpisała lukratywny kontrakt z jedną z firm kosmetycznych, od razu spotkała się z falą nienawiści. Pretekstem do tego była informacja, że dana firma testuje swoje rzeczy na zwierzętach.
– Walka o prawa zwierząt jest dla mnie bardzo ważna. Tylko ja nie wykorzystuję jej do promocji swoich kosmetyków, tak jak Kinga Rusin – wypaliła Rozenek podczas jednego z wywiadów. I wywołała wilka z lasu.
– Rozenek reklamuje kosmetyki za olbrzymią kasę i dlatego bezpardonowo atakuje konkurencję, czyli mnie, bo kosmetyki mojej marki odniosły sukces. Nie muszę kręcić jak Rozenek, dlatego ją to tak wkurza. Ona reklamuje za pieniądze markę, która według organizacji międzynarodowej PETA niestety akceptuje okrucieństwo dla zysków – komentuje nam Rusin.