Jurorka Top Model kocha zwierzęta nie mniej niż ludzi. Nic więc dziwnego, że jest załamana śmiercią swojej ukochanej suczki Ginger, która od jakiegoś czasu zmagała się z poważna chorobą. Joanna jakiś czas temu apelowała do swoich fanów, by modlili się o zdrowie jej psiaka. Moce niebieskie najwyraźniej wysłuchały modłów Joanny Krupy i pozwoliły modelce pożegnać się z Ginger. Piesek Dżoany był dla niej bardzo ważny. - Była ze mną już rok po tym jak przeprowadziłam się do Hollywood, by spełniać marzenia. Tkwi przy mnie w szczęściu i walce. Jest wielką częścią mojego życia - mówiła Krupa.
Smutną informacją podzieliła się na swoim profilu na Facebooku. Modelka dziękuje swojej przyjaciółce. - Księżniczka Ginger urodziła się 25 maja 2001 roku. Dziękuje za bycie moja opoka przez 14 lat. Byłaś ze mną w najtrudniejszych momentach ale też w tych najwspanialszych. - wspomina pieska. Krupa opisuje też przez co przeszła jej ukochana psina. Okazuje się, że Ginger cierpiała na chłoniaka. - Ciężko walczyłaś do samego końca, a ja robiłam wszystko co w mojej mocy, żeby utrzymać cię przy życiu. Zawsze będziesz częścią mojego serca i duszy i zawsze pozostaniesz moją małą dziewczynką. Ostatecznie przegrałaś walkę z chłoniakiem i anemią i odetchnęłaś po raz ostatni dziś, 21 września 2015 roku. Mocno za tobą tęsknię - czytamy w poście.
Takie zachowanie można uznać za przesadę, jednak mając zwierzątko prawie 15 lat, trudno się dziwić, że Krupa podchodzi do sprawy tak emocjonalnie. W dzisiejszych czasach ludzie co raz mocniej związują się ze swoimi zwierzakami. Na zachodzie cmentarze dla zwierząt to norma. W naszym kraju też działa około 10 takich miejsc, w większości Polskich województw. Cena za pochówek pupila waha się od 50 do 500 zł, w zależności od gabarytów zwierzaka.