W lutym "Super Express" ujawnił, że po pięciu latach aktora "Klanu" opuściła ukochana Ewa, stołeczny prawnik. Było to spore zaskoczenie. To ona wspierała go, gdy cztery lata temu spowodował wypadek, prowadząc pod wpływem alkoholu.
Nie wiodło się też aktorowi w relacjach z synem z poprzedniego związku z tancerką Ewą Kuklińską (62 l.). Robert wstydził się ojca po owym feralnym wypadku. Nie lubił też, gdy ojciec za bardzo interesował się jego prywatnym życiem. Mówi się, że pan Tomasz nie kwapił się do ostatecznych deklaracji względem pań, z którymi się spotykał, ze względu na syna. Odejście pani Ewy miało ponownie pogorszyć niełatwe relacje.
- Doszło między nimi do poważnej rozmowy. Syn bardzo chciałby, aby tata był szczęśliwy. Nie chce natomiast, aby dłużej nim się zasłaniał i wmanewrowywał w swoje rozgrywki - mówi nam znajomy aktora.
"Super Express" dowiedział się jednak, że obaj panowie zakopali topór wojenny. - Wszystko jest w porządku. Nie mamy specjalnych planów na święta, ale na pewno będziemy razem - zapewnił nas Robert, dziś dziennikarz, a kiedyś uczestnik "Tańca z gwiazdami".