W świątecznym odcinku "Sanatorium miłości" Marta Manowska zaprosiła wszystkich bohaterów na Podlasie. Tam wspólnie przygotowywali się do świąt wielkanocnych: malowali pisanki, przygotowywali świąteczne koszyki. Nie mogli nie wspomnieć również jednego z uczestników, którego już z nimi nie ma - Cezarego, który zmarł w lutym. W sercach wszystkich bohaterów zajął on szczególne miejsce.
W trakcie wyjazdu Joanna zbliżyła się do Ryszarda. Razem ubijali masło. Joanna dała się poznać z nowej strony. - Nie wiem, czy to te ptaszki czy wiosna... - tłumaczyła swoje zachowanie. Co takiego zrobiła? Namawiała Ryszarda do... grzechu! - Chodź, zrobimy show. Wcześniej byliśmy grzeczni, teraz możemy coś zrobić - powiedziała do Ryszarda.
Lany poniedziałek. Tutaj mężczyźni chłostali kobiety brzozowymi witkami!
Zwyczaje wielkanocne. Tutaj biją pałkami śledzia!
W tym czasie Janina z Leszkiem i Walentyną szukali jajek, a Ryszard z Markiem i Małgosią rąbali drewno. Marek nie dogadywał się najlepiej z Ryszardem. - Najchętniej bym go w dupę kopnął - powiedział z przekąsem Ryszard w odpowiedzi na popisy Marka dotyczące rąbania drewna jedną ręką.
Bohaterowie uczyli się również robić pierogi faszerowane białą kiełbasą oraz piekli mazurki. Wspaniale spędzili przedświąteczny czas.
Ile kosztuje sanatorium, które uzdrowisko w Polsce wybrać? Poradnik kuracjusza