Doda przez kilkanaście lat przyzwyczaiła nas do swojego wizerunku. Nie wszyscy jednak wiedzą, że jest znaną piosenkarką. Szczególnie obcokrajowcy odwiedzający nasz kraj. Artystka jest przez nich mylona z… ladacznicą.
– Już abstrahując od mojego stroju, który wygląda tak, jakbym naprawdę szła w Dubaju ostro na klientów. Jak w hotelu są jacyś zagraniczni goście i stoją ze mną w windzie, a obok mnie są menedżer, ochroniarz i ja w tym stroju... I oni nie wiedzą trochę, co mają zrobić, bo wyglądam jak taka ekskluzywna pani do towarzystwa, która minęła się z powołaniem – żali się Dorota Rabczewska w rozmowie z „House Of Makeup”. – Ale gdybym wyszła na scenę bez makijażu, wszyscy by krzyczeli: „Doda, Doda, gdzie jest Doda? Niech wyjdzie. Weźcie tę dziewczynę z chóru kościelnego gdzieś na bok, bo zajmuje statyw” – usprawiedliwia się wokalistka.